wtorek, 7 sierpnia 2012

Ginga...

Gdzie one są! Zostawiły na mych barkach całego bloga! Jak wrócicie to się nie pozbieracie...

Dziś będzie o anime, a raczej o serii Ginga... Podzielę tego posta po prostu na pół. Pierwsza o GNG, a druga o GDW. O co chodzi? Zaraz się dowiecie. ;)

A więc, zacznijmy od starszego anime, a raczej mangi, która zapoczątkowała serię. Chodzi o Ginga Nagareboshi Gin. Manga ujrzała światło dzienne w 1984 roku, a anime na jej podstawie w 1986. Z tego powodu teraz produkcja nie przyciąga za bardzo, jako iż kreska jest stara i nie ma zbyt dużo dobrych efektów. Ale, co tam. Zajmijmy się fabułą! Głownym bohaterem jest tytułowy pies rasy Akita Inu, Gin. Został wybrany do polowania na niedźwiedzie, jako że, jak głosi japońska legenda, psy tej rasy z "tygrysimi paskami" zostają wojownikami. Tata Gina został zabity przez wielkiego niedźwiedzia Akakabuto, który terroryzuje japońskie miasteczka i zabija ludzi. Gin wyrusza wraz z towarzyszami aby go pokonać.

Niestety z teraźniejszego punktu widzenia fabuła jest dość nudna, jako że Gin znajdując nowych członków stada przeżywa "ciągle powtarzające się rzeczy". To może trochę zniechęcić, ale trzeba to przeboleć pamiętając także, że nie jest to nowa produkcja.



Punkt drugi w dzisiejszym programie, to kontynuacja powyższej serii zatytułowana Ginga Densetsu Weed. Manga weszła na rynek w 1999 roku, a anime pojawiło się w 2005 roku. W anime widać dużą poprawę i pójście z czasem do przodu. A teraz czas na fabułę! Tym razem mamy do czynienia z psiakiem o imieniu Weed. Jest on synem Gina. Jako iż odkrywa w sobie talent do walki po ojcu wyrusza w podróż by niebawem dowiedzieć się, że dwa psy, Hogen i Genba terroryzują i zabijają inne psy, a nawet ludzi. W aniem spotykamy wielu starych bohaterów, oczywiście w późniejszych latach. Podobnie jak w GNG Weed zbiera stado. Na szczęście nie jest to monotonne. Czasem następuje nagły obrót wydarzeń, i nasz mały szczeniak musi sobie z tym poradzić. Taka ciekawostka, Weed nawet nie ma roku, a już zabija i walczy.



Takie ostrzeżenie dla wrażliwych! To nie jest żadna "bajka dla dzieci". W anime występuje krew i tym podobne...

Świetny filmik, niestety nie dokończony i urywa się w połowie.


Ja osobiście polecam anime. Potrafi wciągnąć i poruszyć. Szczególnie GDW.

Opening GNG
I dla porównania opening GDW

Pozdrawiam ~

2 komentarze: