poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Mroczny Rycerz Powstaje!

Mam takie pytanie... Gdzie znowuż wszystkich wcięło? Znów zostałam tu sama...

No ale co tam, kto był w kinie na Batmanie?
Ja byłam wczoraj i moje jedyne zdanie po wyjściu z niego było:
"Omg ale ten film był super!!!"

No, pozwolę sobie nawet go opisać, żeby notka nie była pusta...

Akcja dzieje się 8 lat po śmierci Harveya Denta (Dwie Twarze) gdzie nasze ukochane bezpieczne miasto Gotham żyje sobie w spokoju. Bruce Wayne i komisarz Gordon ukrywają prawdę i czynią Batmana odpowiedzialnego za śmierć Harveya. Jednak po uroczystości pojawia się tajemnicza "kocia" włamywaczka. Jednak nie jest to największe "zło" jakie ma paść na Gotham, jako iż w kanałach działa zamaskowany terrorysta Bane. Batman tym razem może nie być w stanie go pokonać...



Film, jak już wyżej napisałam, naprawdę mi się spodobał. Były świetne efekty, fajna fabuła, bardzo przyjemnie się oglądało. Jedyne co mnie trochę zszokowało to (uwaga spoiler), że to nie Bane wspiął się po tej "studni", tylko tamta kobitka... Heh...



Ucieszyło mnie to, że jest dość duże nawiązanie do poprzednich dwóch części np. koperta którą miał Alfred.


No i oczywiście, jaka jest moja ulubiona scena?
Gdy Jonathan Crane (Scarecrow) siedzi jako sędzia i wydaje "wyrok" na komisarza Gordona...
"Śmierć, czy wygnanie?"
...
"Śmierć"
...
"No dobrze. Śmierć. Przez wygnanie!"

(Przy okazji, ogłaszam Jonathana jako najprzystojniejszą postać w trylogii ^^)


Ogólnie, jak ktoś jeszcze nie widział... Czemu marnujesz czas, jak w tym momencie możesz już zamawiać bilety na film?



Pozdrawiam! ~

P.S.
Hehe, założyłam sobie bloga. Zapraszam: http://swiat-zozolowej.blogspot.com/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz